Pierwsze uderzenie żywiołu i silne podmuchy wiatru spowodowały wyłączenia 33 linii wysokiego napięcia i ponad 5 tys. stacji elektroenergetycznych. W konsekwencji w czwartek późnym wieczorem ponad 270 tys. odbiorców na południu Polski pozostawało bez prądu.
Energetycy TAURON Dystrybucji natychmiast przystąpili do pracy.
W pierwszej kolejności zabezpieczali przede wszystkim zgłoszenia o charakterze zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, czyli np. zerwane przewody w okolicach domostw czy skrzyżowań z drogami i ulicami. Dokonywali także próbnych łączeń linii energetycznych i odłączali uszkodzone odcinki sieci. W ciągu pierwszych kilku godzin po wystąpieniu awarii energetycy przywrócili zasilanie ponad 150 tysiącom klientów.
TAURON zmobilizował wszystkie siły do walki z żywiołem, zarówno brygady własne, jak i firm zewnętrznych.
Od godzin porannych do lokalizacji miejsc awarii energetycy będą używać specjalnych śmigłowców przystosowanych do tego celu i będą nimi dokonywać oblotów linii energetycznych.
Najczęstsze uszkodzenia napowietrznych sieci elektroenergetycznych polegały na zerwaniu przewodów, złamaniu słupów, uszkodzeniu lub zniszczeniu konstrukcji stalowych oraz uszkodzeniu izolatorów. Dodatkowo w wielu przypadkach wystąpiła konieczność usuwania drzew i gałęzi z linii elektroenergetycznych.
W terenie nieprzerwanie pracuje ponad 1500 energetyków, którzy lokalizują awarie, naprawiają zerwane przewody i powalone słupy.
W piątek o godzinie 8.00 na terenie dystrybucyjnym TAURONA wciąż bez zasilania pozostaje ok 118 tysięcy klientów. Najtrudniejsza jest sytuacja w województwach śląskim i dolnośląskim, gdzie bez zasilania pozostaje jeszcze odpowiednio 40 i 43 tys. odbiorców. Nieco lepsza sytuacja jest w województwach małopolskim i opolskim, gdzie bez zasilania jest jeszcze 22 i 6 tys. odbiorców.